O kwarantannie w Gminie Karsin - co powiedziała nam osoba, która została jej poddana?


Słyszałam o łamaniu zakazu wychodzenia z domu, ale moim zdaniem to przejaw egoizmu i bezmyślności - mówi Marta, której kwarantanna na terenie Gminy Karsin dobiegła końca w minioną niedzielę. W dobie trudnej sytuacji epidemiologicznej na świecie nie brakuje złych informacji. Można się jednak dostosować i czasami słychać głosy uznania także dla sanepidu i policji. O tym jak wygląda kwarantanna i kontrole, które się podczas niej odbywają rozmawialiśmy z mieszkanką Wiela, która nieco ponad dwa tygodnie temu wróciła z Holandii.


Jak wyglądało przekroczenie granicy? Jakie podjęto procedury i działania wobec Ciebie?

Na granicy został przeprowadzony wstępny wywiad na temat samopoczucia i objawów zachorowania. Następnie zmierzono każdemu temperaturę i zebrano karty wypełnione przez pasażerów (na której trzeba było wpisać miejsce do którego się zmierza, numer dowodu, PESEL i numer osoby, w razie potrzeby, do ewentualnego kontaktu np. mama, siostra, mąż, żona...). Poinformowano nas o zaleceniach i obowiązkach podczas kwarantanny, dodatkowo otrzymaliśmy karty z obowiązkami jakie musimy przestrzegać.

Przekroczyłaś dwie granice. Czy na obu przeprowadzono mierzenie temperatury i inne procedury?

Nie, takie postępowanie miało miejsce tylko na granicy Niemcy - Polska, na granicy holenderskiej nie było żadnej kontroli, ani żadnych trudności z jej przekroczeniem.

Podczas wypełniania karty pytano się Was czy na miejscu do którego zmierzacie mieszka ktoś z rodziny, czy macie wydzieloną łazienkę itp.?

Nie, nikt takich pytań nie zadawał. Jedyne pytanie tego typu, to pytanie czy każdy z nas ma gdzie się udać i czy miejsca, w których będziemy przebywać są przystosowane do wytycznych. Jedna osoba z podróżujących nie miała takiego miejsca, więc została jej udzielona informacja z kim ma się kontaktować po więcej informacji. 

Wróciłaś do rodzinnego domu, jakie warunki zastałaś na miejscu? Czy spotkałaś się z członkami rodziny? 

Nie widziałam się z nikim. Wróciłam do rodzinnego domu gdzie mieszkam z rodzicami. Wcześniej zaś telefonicznie ustaliłam z mamą, że przed przyjazdem otworzy mi drzwi i pójdzie do siebie tak, abyśmy nie miały żadnego kontaktu. Udało nam się zrealizować te założenia. Wchodząc do domu zdezynfekowałam porządnie dłonie, miałam rękawiczki i starałam się nie dotykać niczego, z czym na drugi dzień mogliby mieć styczność rodzice. Mam ten komfort, że w domu mam zrobione swoje mieszkanie, czyli wydzielone piętro z kuchnią, łazienką i dwoma pokojami, więc przez te 14 dni nie miałam kontaktu z rodziną. 

Jak wyglądały kontrole policji na kwarantannie, czy odbywały się codziennie?

Tak, muszę przyznać, i tu pełne uznanie dla policjantów z Karsina, że kontrole były codziennie i odbywały się bez zastrzeżeń. Pytano mnie o samopoczucie oraz o to, czy czegoś potrzebuję. Również sanepid spisał się jak należy. Codziennie telefonicznie kontaktowano się ze mną i pytano o temperaturę, samopoczucie, proponowano pomoc. Poinformowano mnie również o tym, że pracują całodobowo i mam możliwość informowania o wszelkich obawach. W tym celu podano mi numer, pod który mogę się kontaktować.

Co z zaopatrzeniem w produkty spożywcze? Jak wyglądało to w Twoim przypadku?

U mnie nie było z tym problemu, gdyż rodzice zaopatrywali mnie w niezbędne rzeczy. Lodówka była wyposażona w produkty spożywcze i picie jeszcze przed moim przyjazdem. Jeżeli czegoś mi zabrakło, zakupy były dostarczane we wcześniej umówione miejsce (w moim przypadku była to szafka na środkowym, dzielącym mnie i moich rodziców piętrze). Produkty odbierałam w rękawiczkach, starając się nie dotykać nic innego. 

Miałaś wiele szczęścia, czy gdybyś była w innej sytuacji i nie miałby kto przynieść Ci zakupów to czy ktokolwiek pytał się czy może Ci pomóc właśnie zaopatrzając w spożywkę?

Tak, jak najbardziej. Policjanci i sanepid codziennie informowali mnie o możliwości skorzystania z pomocy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, a nawet mówili o możliwości skontaktowania się osoby trzeciej w interesie kogoś kto przebywa na kwarantannie. 

Pracowałaś w Holandii. Dlaczego zdecydowałaś się wrócić do kraju? Jak wyglądała sytuacja epidemiologiczna w miejscu, w którym się znajdowałaś?

Zdecydowałam o powrocie ze względu na pracę. Sytuacja w miejscowości w której mieszkałam nie wyglądała za ciekawie, bilans zachorowań z dnia na dzień wzrastał w zaskakującym tempie. A na dodatek w miejscowości, w której się znajdowałam odnotowano pierwszy przypadek zakażenia. Wiele firm musiało ograniczyć produkcję do minimum co wiązało się z redukcją zatrudnienia. Dostałam propozycję innej pracy, ale ze względów bezpieczeństwa postanowiłam wrócić do kraju.

Dzisiaj ostatni dzień Twojej kwarantanny, czy dostałaś już jakieś dyspozycje od sanepidu co dalej, kiedy możesz zejść do rodziny?

Kwarantannę już skończyłam. Zostałam poinformowana o końcu kwarantanny piętnastego dnia od powrotu, tego też dnia mogłam opuścić miejsce, w którym przebywałam. Mimo to proszono mnie o kontrolę temperatury i obserwacji swojego stanu zdrowia. Ponownie podano mi numer telefonu z którym należy się kontaktować w sprawie wszelkich wątpliwości. Ja sama staram się unikać bezpośredniego kontaktu z członkami rodziny, dla ich bezpieczeństwa, mimo iż czuję się dobrze. 

W trakcie Twojej kwarantanny rząd wprowadził nowe obostrzenia dotyczące kwarantanny również dla domowników osoby której ona obowiązuje. Czy gdyby nowe przepisy obowiązywały Ciebie, zdecydowałabyś się na powrót do domu czy raczej skorzystała z możliwości przebycia kwarantanny w miejscu odosobnionym? 

Na pewno nie zdecydowałabym się na powrót do domu. Skorzystałabym z możliwości kwarantanny w miejscu odosobnionym.

Rozumiem, że ze względu na rodzinę, tak?

Oczywiście.

W jaki sposób spędzałaś ten czas w odosobnieniu, jak organizowałaś sobie dzień, jakie aktywności podejmowałaś?

Poświęciłam go na ćwiczenia, oglądanie seriali, czytanie, ale i porządki. Rodzina i przyjaciele starali mi się umilić ten czas dzwoniąc, pisząc i wspierając, za co im bardzo dziękuję. 

Z rozmowy z Tobą wnioskuję, że czułaś się zaopiekowana podczas kwarantanny. Chciałabyś komuś szczególnie podziękować?

Tak, oczywiście jestem pełna uznania dla pracy policji i sanepidu. Szczególne podziękowania należą się moim rodzicom za wsparcie i dbanie by mi nic nie zabrakło. Siostrze, która zabierała mnie na wirtualne spacery (dopóki jeszcze było można chodzić do parku). Przyjaciółce Marcie za relacje z zagranicy oraz kuzynce Monice za kontrolowanie mojego stanu zdrowia. Chciałabym dodać, że kwarantanna to nie jest wielkie poświęcenie jeżeli myślimy o zdrowiu i bezpieczeństwie innych. Słyszałam o łamaniu zakazu wychodzenia z domu, ale moim zdaniem to przejaw egoizmu i bezmyślności. Jeżeli #zostańwdomu to najlepsze co możesz zrobić dla ludzkości, nie bądź obojętny na los społeczeństwa i przeczekaj ten trudny czas w mieszkaniu. 

Serdecznie dziękuję za rozmowę, życzę zarówno Tobie jak i bliskim dużo zdrowia.

Komentarze