"Już jest coraz mniej ludzi, którzy pamiętają nietuzinkowych ludzi - moich rodziców." - o Bronisławie i Teodorze Plińskich, ich potomkach rozmawiamy z córką małżeństwa artystów Lillą Gierszewską z Chojnic

Lilla Gierszewska w Muzeum w Kościerzynie. Fot. Archiwum rodziny Gierszewskich.

Teodor Pliński urodził się w 1907 roku. Kiedy dokładnie przyszedł na świat? Gdzie mieścił się jego rodzinny dom?

Mój ojciec urodził się 10 października 1907 r. w Czersku, gdzie mieszkał z rodzicami. Konkretny adres zamieszkania nie jest mi znany. Po śmierci mojego dziadka Józefa Plińskiego, około 1912 roku przeprowadził się z babcią Józefą ojciec do Wiela. Sądzę, że wybór miejscowości na nowe miejsce zamieszkania nie był przypadkowy. Tata miał dużo starszego brata Piotra, który mieszkał w Wielu, w typowej chacie kaszubskiej wraz z swoją rodziną. Teodor zamieszkał z matką w domu czynszowym przy ulicy Górskiej 1. Dom wujka Piotra jak i dom w którym mieszkała babcia z tatą już nie istnieją.


Autorzeźba Teodora Plińskiego. Fot. Archiwum rodziny Gierszewskich.

Kto razem z Teodorem i Pani babcią tworzył wielewskie gniazdo rodziny Plińskich?

Wielewskie gniazdo rodziny Plińskich stworzył już w Czersku Józef Pliński i tam także zmarł. Dziadek miał trzy żony. Ojciec pochodzi od trzeciej żony Józefy i był jedynakiem. Poprzednie żony miały więcej dzieci, dlatego tata miał siostry i braci. Razem z Teodorem na wspomnianej już ulicy Górskiej 1 mieszkała tylko matka Józefa. Pracując dorywczo.

Szkołę Powszechną Teodor Pliński ukończył w Wielu. Studia wyższe w Krakowie na Akademii Sztuk Pięknych. Skąd u Pani taty wzięło się zainteresowanie rzeźbiarstwem?

Po ukończeniu Szkoły Powszechnej w Wielu ojciec był "pastuchem". U gospodarzy pasł krowy i inne bydło. Za wykonaną pracę rodzina ojca dostawała mleko i ziemniaki. Podczas tej pracy scyzorykiem w drewnie rzeźbił ludzi i zwierzęta. To dostrzegli ludzie i wielebny ksiądz pleban. Ks. Józef Wrycza sponsorował Teodorowi kształcenie się w Szkole Zdobniczej w Poznaniu. Podczas wakacji Teodor wykonywał prace powierzone przez księdza m.in. malowanie ławek w nowym kościele oraz "cyferblatów" na zegarze kościoła. Za wykonywaną pracę ks. Wrycza wysyłał ojcu drobne datki na utrzymanie i naukę. Po skończeniu szkoły w Poznaniu, Teodor już za swoje pieniądze, zaczął studia w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie na kierunku rzeźba.


Teodor Pliński oraz jego rzeźbiarskie dzieło figura Jezusa Chrystusa. Fot. Archiwum rodziny Gierszewskich.

Teodor Pliński wykazywał swoje zamiłowanie do teatru i muzyki. W latach dwudziestolecia międzywojennego był aktorem amatorskiego Teatru Kaszubskiego oraz klubu muzycznego "Arion" w Wielu. Czym jeszcze interesował się Pan Teodor?

Ojciec miał wszechstronne zainteresowania. Aktor, muzyk, fotografika. Na użytek ludzi i dla siebie. Stąd pozostało dużo z życia ojca w fotografii.

Kiedy Teodor po raz pierwszy spotkał swoją przyszłą żonę a Pani matkę Bronisławę z Wryczów? W jakich okolicznościach? Kiedy rodzice zawarli związek małżeński?

Mama Bronisława po raz pierwszy spotkała się z ojcem na wycieczce w Skansenie w Wdzydzach Kiszewskich. Mama i tata studiowali w Krakowie. Później spotkali się w Wielu. Prawdopodobnie na plebani u ks. Józefa Wryczy. Podczas wakacji mama przebywała u proboszcza w Wielu haftując nowe szaty liturgiczne. Rodzice związek małżeński zawarli po 7 letnim narzeczeństwie. 27 listopada 1940 roku w Wygodzie.


Bronisława i Teodor Plińscy. Fot. Archiwum rodziny Gierszewskich.

Dlaczego rodzice wzięli ślub w Wygodzie Łączyńskiej a nie w rodzinnym Wielu Teodora czy Stężycy Pani mamy?

W czasie wojny nazwisko Wrycza wzbudzało zainteresowanie okupanta niemieckiego. 
Ks. Józef Wrycza ukrywał się. W Wygodzie Łączyńskiej proboszczował zaprzyjaźniony ksiądz i można było wziąć cichy ślub.

Czy Pani Bronisława była spokrewniona z ks. płk Józefem Wryczą, proboszczem w Wielu w latach 1924-1948?

Matka była kuzynką ks. Wryczy. Ojciec Bronisławy i ojciec proboszcza z Wiela byli braćmi. Mój dziadek Piotr Wrycza był młodszy od ojca księdza Józefa - Franciszka. Dziadek Piotr miał dwie żony. Mama pochodzi od pierwszej żony. Razem z nią w domu rodzinnym było dwanaścioro dzieci z obu małżeństw. Pierwsza żona zmarła krótko po urodzeniu szóstego dziecka. Piotr Wrycza był kowalem. W Stężycy wybudował wielki, murowany dom, który stoi do dzisiaj. Franciszek Wrycza był z zawodu piekarzem. Miał własną piekarnię w Zblewie oraz kilkoro dzieci m.in. Józefa - księdza legendę.

Po założeniu rodziny Teodor mieszkał nadal w Wielu. Jak wyglądał dom założony przez Teodora Plińskiego? Ilu potomstwa doczekali się Państwo Plińscy?

Po założeniu rodziny Bronisława i Teodor Plińscy zamieszkali w Wielu na ulicy Górskiej 1 wraz z matką Teodorą, Józefą. W skromnym mieszkaniu na poddaszu. W tym czasie trwała II Wojna Światowa. W 1941 r. urodziła się Ewa, która zmarła po trzech dniach od narodzin. W 1943  r. urodziły się bliźniaczki - ja Lilla i Irena, mieszkająca obecnie w Kościerzynie. W 1946 roku urodził się syn Edward, który już nie żyje.


Bronisława z Wryczów Plińska z córkami bliźniaczkami Lillą i Ireną. Fot. Archiwum rodziny Gierszewskich.

Tata Teodor Pliński artysta rzeźbiarz. Mama Bronisława hafciarka i propagatorka haftu. Lilla Gierszewska, ich córka również haftuje i maluje. Rodzice od dziecka próbowali u Pani zaszczepić zamiłowanie do sztuki?

Haftowałam na swój użytek pod okiem mamy Bronisławy. Będąc na emeryturze zajęłam się malowaniem na szkle i drewnie. Wszystkie dzieci - Lilla, Irena i Edward mają po rodzicach w genach zdolności artystyczne ale nie posiadamy typowego artystycznego wykształcenia. Każdy z nas skończył szkoły. Ja byłam nauczycielką wychowania przedszkolnego. Maluję i haftuję. Irena natomiast jest księgową. Również interesuje się haftem. Edward był technikiem elektrykiem. Pięknie rzeźbił. Zamiłowanie do sztuki nabyliśmy mieszkając w Wielu, gdzie w skromnym mieszkaniu wszystko było wykonane rękoma naszych rodziców. Malowane meble, rzeźby i hafty. Poznaliśmy w domu jak wyglądają wzory haftu kaszubskiego oraz malarstwo regionalne. 

Czy Pani dzieci i wnuki to ludzie posiadający jak Pani i rodzice artystyczną duszę?

Moje dzieci (Robert, Marcin, Dawid) mają wykształcenie techniczno - elektroniczne. Poszli w ślady ojca Zygmunta. Jeden z wnuków, 8 letni Tymoteusz wykazuje zdolności artystyczne. Mieszka blisko mnie i męża, podpatruje moje malowanie. Chętnie sam rysuję i maluję.

Najbardziej znanym dziełem Teodora Plińskiego w Gminie Karsin jest ambona w kształcie łodzi na Kalwarii w Wielu. Czy tata był również autorem pomysłu na jej wykonanie?

Ojciec Teodor był autorem i wykonawcą słynnej łodzi - ambony u podnóża Kalwarii. Jest ona jego osobistym votum wdzięczności za przeżytą wojnę. Powstała w 1946 r. W jej wykonaniu pomagał ojcu krewny o nazwisku Peszke z Chojnic.


Ambona w kształcie łodzi. Stan z dnia 29.09.2017 r. Fot. W sercu Kaszub

Proszę w kilku słowach przypomnieć Czytelnikom bloga jakie inne rzeźby wykonał Teodor Pliński?

Osobiście pamiętam o pomnikach na zamówienie w Borsku, Wielu, Przydole, Zblewie oraz na cmentarzach w Wielu i Chojnicach. Teodor Pliński jest także wykonawcą ołtarzy i wystroju kościołów m.in. w Zapceniu, Odrach i Dębkach. 

Pomnik Najświętszego Serca Pana Jezusa w Borsku i jego wykonawca. Fot. Archiwum rodziny Gierszewskich.

Pomnik Jezusa w Borsku. Stan na dzień 30.04.2019 r. Fot. W sercu Kaszub.

Projekt grobowca pomordowanych w czasie wojny rodzin Czapiewskich, Zabrockich oraz Marcelego Orlikowskiego
 z Przytarni. Fot. Archiwum rodziny Gierszewskich.

Grobowiec dzisiaj. Stan na 30.04.2019 r. Fot. W sercu Kaszub
Rzeźba Chrystusa z Barankiem autorstwa Teodora. Stan na dzień 30.04.2019 r. Fot. W sercu Kaszub.

Bronisława i Teodor Plińscy w trakcie wykonywania pomnika Chrystusa z Barankiem na grobie Szylickich.
Cmentarz w Wielu. Fot. Archiwum rodziny Gierszewskich.


Odrestaurowana figura Jezusa na globie w Wielu Przydole. Stan na dzień 30.04.2019 r. Fot. W sercu Kaszub

Pomnik Jezusa w Zblewie autorstwa Teodora Plińskiego. Fot. Archiwum rodziny Gierszewskich.

Czy towarzyszyła Pani ojcu w trakcie prac rzeźbiarskich?

Jako 6-7 letnie dziecko pamiętam jazdę na rowerze z ojcem do Zapcenia. Tam w kościele stojąc na wysokich rusztowaniach rzeźbił tata ołtarz główny i boczne. Nieopodal Wiela - w Przydole też pamiętam rzeźbienie figury Jezusa Chrystusa stojącej na kuli ziemskiej i wskazującej bezpieczną drogę. Miałam z siostrą osiem lat, a brat pięć lat w chwili kiedy nastąpiła śmierć ojca.


Ołtarz główny kościoła w Zapceniu. Fot. Danuta Gliszczyńska.

Ołtarz główny kościoła w Zapceniu z bliska. Fot. Danuta Gliszczyńska.

Chrystus Król z ołtarza głównego kościoła w Zapceniu. Fot. Danuta Gliszczyńska.

Anioły z koroną z kościoła w Zapceniu.
Fot. Danuta Gliszczyńska.

Ołtarz Matki Bożej w kościele w Zapceniu.
 Fot. Danuta Gliszczyńska


Płaskorzeźby w kratkach przy prezbiterium kościoła w Zapceniu. Fot. Danuta Gliszczyńska

Ambona w kościele w Zapceniu. Fot. Danuta Gliszczyńska.


Teodor Pliński umiera w wieku niespełna 44 lat. Czy Pani ojciec chorował czy była to śmierć nagła?


Tata przez dziesięć lat chorował na wrzody dwunastnicy. Był przygotowywany do operacji w Gdyni, ale stchórzył i nie poddał się operacji. Jeszcze zdążył leczyć się w sanatorium w Krynicy. Wiosną 1 kwietnia 1951 roku nastąpiły pęknięcia wrzodów. Pojawiła się ogólna gangrena. Już wtedy lekarz (dr Józef Bruski) nie dawał szansy na wyleczenie. Ojciec zostawił morfinę i 2 kwietnia o godzinie 9 rano zmarł. Bardzo przeżyliśmy śmierć naszego ojca. Każdy szczegół do dzisiaj pamiętam. Już nie było perspektywy wykształcenia nas dzieci Teodora w jemu podobnych zawodach. Matka Bronisława wychowała nas sama.

Grób Bronisławy i Teodora Plińskich. Stan na 30.04.2019 r. Fot. W sercu Kaszub.

Pewne jest to, że była to śmierć za szybka. Czy Pani tata tworzył w tym czasie rzeźby, których nie ukończył z powodu przedwczesnej śmierci?

Zmarł szybko i nagle. Zamówienia zostały odwołane. Przed śmiercią wykonywał na zamówienie 14 stacji Męki Pańskiej dla kościoła w Dębkach. Stacje były wykonane jako płaskorzeźby w drewnie. Matka na pamiątkę zatrzymała jedną z nich (Ukrzyżowanie), którą w spadku otrzymała siostra Irena.

Już 3 maja o godzinie 15 uroczystość poświęcenia obelisku ku pamięci Pani rodziców. Czy według Pani rodzice są bardzo znanym małżeństwem artystów w regionie i w Polsce?

Rodzice zostaną upamiętnieni tablicą przy pomniku św. Józefa, w pobliżu wielewskiego Domu Kultury. Warto podkreślić, że autorem pomnika św. Józefa był właśnie tata Teodor. Dużą wiedzę o moich rodzicach posiada prof. Józef Borzyszkowski. Już jest coraz mniej ludzi, którzy pamiętają nietuzinkowych ludzi - moich rodziców. Matka żyła długo. Zmarła w wieku 97 lat. Oboje są pochowani w Wielu. 


Pamiątkowy obelisk gotowy do odsłonięcia 3 maja 2019 roku. Fot. W sercu Kaszub

Materiały własne/ piotrbruski





Komentarze