"Ekstremalna Droga Krzyżowa - okazją do pokonywania własnych słabości"

W sercu Kaszub: Ekstremalna Droga Krzyżowa po raz pierwszy odbyła się w Diecezji Pelplińskiej rok temu. W tym roku jej druga edycja. Jest to wasz pierwszy czy drugi udział w EDK?

Justyna Skwierawska z Wiela: Jest to moja pierwsza przygoda z Ekstremalną Drogą Krzyżową.

Justyna Żabińska z Borska: To mój drugi udział w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej.

W sercu Kaszub: Ekstremalna Droga Krzyżowa to dwie trasy: św. Antoniego o dystansie 28 km oraz św. Franciszka z Asyżu 41 km. Którą trasę wybraliście dla siebie?

Justyna Skwierawska z Wiela: Wybrałam dłuższą trasę, czyli trasę św. Franciszka z Asyżu. Mam nadzieję, że dam radę ją przejść.

Justyna Żabińska z Borska: Moją drogą, którą wybrałam jest trasa św. Franciszka z Asyżu, czyli 41 km.

W sercu Kaszub: Duży procent uczestników to ludzie młodzi tacy jak wy. Nie warto żyć normalnie? EDK odbywa się z piątku na sobotę. To początek weekendu. Nie warto pójść na dyskotekę czy domówkę? Warto żyć ekstremalnie? Wiecie przecież doskonale, że to droga nocą w zmiennych warunkach pogodowych i w kompletnej ciszy.

Justyna Skwierawska z Wiela: Według mnie warto żyć ekstremalnie. Normalność jest nudna. EDK jest w czasie Wielkiego Postu, więc i tak nie poszłabym na żadną dyskotekę ani domówkę. Uważam, że każdy w życiu powinien spróbować czegoś niecodziennego. Dla mnie właśnie ta Droga Krzyżowa jest czymś niecodziennym. Warto podejmować nowe wyzwania, a zwłaszcza gdy są one na chwałę Boga.

Justyna Żabińska z Borska: EDK już po raz drugi odbywa się w czasie Wielkiego Postu. Raczej nikt wierzący nie uczestniczy w tym czasie w dyskotekach czy innego tego typu zabawach. Warto żyć ekstremalnie, warto zrobić coś innego, oderwać się od obowiązków dnia codziennego i chociaż spróbować pokonać trasę 41 km. Panująca cisza pozwala na wyciszenie się, przeprowadzenie refleksji nad własnym życiem i wsłuchanie się w to co Bóg chce nam przekazać podczas tej ekstremalnej, ciężkiej, ale jednocześnie wspaniałej drogi.

W sercu Kaszub: Czy podjęcie się wyzwania jakim jest EDK to wasza indywidualna inicjatywa czy musiał wystąpić jakiś czynnik mobilizujący?

Justyna Skwierawska z Wiela: Ogólnie chciałam iść już w zeszłym roku ale coś mnie blokowało. Potrzebowałam właśnie odrobiny motywacji od osób, które były w poprzednim roku. To oni moi przyjaciele sprawili, że zdecydowałam się pójść.

Justyna Żabińska z Borska: Jest to inicjatywa indywidualna. Chcę to zrobić dla siebie, pokonać własne słabości i w ciszy lepiej usłyszeć i poznać Boga.

W sercu Kaszub: Jak odbierają wasze uczestnictwo w EDK osoby w podobnym wieku?

Justyna Skwierawska z Wiela: Hmm, najczęściej pytają czy zwariowałam. Duża część uważa to za dobrą sprawę, lecz mówią, że oni by się bali wziąć udział. Twierdzą, że jest to bezsensowne męczenie się, lecz ja tak nie uważam.

Justyna Żabińska z Borska: Głównie są to komentarze pozytywne. Kilku moich znajomych w moim wieku idą razem ze mną.

W sercu Kaszub: Jak wyglądają wasze przygotowania do EDK?

Justyna Skwierawska z Wiela: Moje przygotowania do EDK to głównie jest staranie się przygotować na to psychicznie. Boje się, że nie dam rady przejść całej trasy, aczkolwiek jestem bardzo zdeterminowana i mam nadzieję, że ten strach szybko minie. Ponadto to tak naprawdę nic szczególnego nie robię, chociaż pewnie powinnam. Oprócz przygotowania stroju nie robię niestety nic więcej. Oprócz przygotowania się również duchowego.

Justyna Żabińska z Borska: Przygotowuje się powoli. Staram się zawsze, gdy tylko mogę uczestniczyć w Drodze Krzyżowej na Kalwarii Wielewskiej. Moim zdaniem najważniejsze są chęci, a chcieć to móc.

https://www.facebook.com/DZIEMIANY.EDK/photos/a.865527183564206.1073741828.865488050234786/1189424741174447/?type=3&theater









Komentarze