Kaszubsko-kociewsko-podkarpaccy Gawędziarze w Wielu
XXXVIII Turniej Gawędziarzy Ludowych Kaszub i Kociewia przeszedł do historii. 8 i 9 sierpnia Wiele w Gminie Karsin gościło 29 gawędziarzy reprezentujących kulturę Kaszub i Kociewia oraz Rzeszowszczyzny. Godesze występowali w trzech kategoriach: o nagrodę główną im. Hieronima Derdowskiego (prezentacja gawęd autorskich i niepublikowanych), o nagrodę im. Józefa Bruskiego (utwory publikowane) oraz o nagrodę im. Wincentego Rogali dla uczestników spoza Kaszub i Kociewia. Organizatorem imprezy od pierwszej jej edycji (1978r. przyp. red) jest Dom Kultury w Wielu. W tym roku po raz pierwszy Turniej Gawędziarzy Kaszub i Kociewia został zorganizowany przez nową Dyrektor Justynę Piekarską oraz pracowników Domu Kultury w Wielu. Jak powiedziała nam Pani Justyna: Organizacja Turnieju była niewątpliwie dużym wyzwaniem. Turniej odbywał się już po raz XXXVIII, posiadał zatem bardzo bogatą tradycję, którą należy traktować z wielkim szacunkiem. Dużo czasu pochłonęły kwestie organizacyjne związane z zaproszeniem gawędziarzy na konkurs, noclegami, wyżywieniem i samą organizacją przesłuchań oraz koncertu laureatów. Konkurs odbył się w bardzo przyjaznej atmosferze, zaś poziom prezentowanych gawęd był bardzo wysoki. Ich poziom artystyczny oceniało jury w składzie: Felicja Baska Borzyszkowska, Bożena Ugowska oraz Grzegorz Schramke. Jak czytamy w protokole z posiedzenia komisji konkursowej XXXVIII Turnieju Gawędziarzy Ludowych Kaszub i Kociewia jury podkreśliło: "wysoki i wyrównany poziom prezentacji wśród laureatów. Wartości artystycznych przeżyć zostały wzbogacone również treściami ukazującymi indywidualne przeżycia "godeszów" oraz dawne tradycje i obyczaje Kaszub i Kociewia, a także ludowe podania i legendy. Zapytaliśmy Pana Grzegorza Schramke członka jury oto czym powinien charakteryzować się dobry gawędziarz. Otóż dobry gawędziarz to według mnie ktoś, kto potrafi tak opowiadać, że wciąga słuchacza w świat swojej opowieści i niejako zaczarowuje go swoim mówieniem w taki sposób, iż ten siedzi zasłuchany i w zależności od rodzaju gawędy - śmieje się, uśmiecha (np. z pobłażliwością dla naiwności bohatera opowieści), czuje smutek lub nawet gniew. Żeby taki efekt u słuchacza osiągnąć, gawędziarz musi umieć swobodnie, składnie i oczywiście zajmująco opowiadać. Musi potrafić wesprzeć gawędę umiejętną grą ciałem - gestem, mimiką, a także w razie potrzeby odpowiednio modulować głos, na chwilę zmieniając się w dziecko bądź starą kobietę. To cechy tegorocznych laureatów, którymi zostali:
Nagroda im. Wincentego Rogali
I - Stefania Buda
II - Łucja Czudec
III - Rafał Baran
Wyróżnienia: - Marcelina Sajdek,
- Mateusz Iżyński
Nagroda im. Józefa Bruskiego
I - Genowefa Czech,
II - Janusz Pryczkowski
III - Karolina Keller
Wyróżnienia: - Klaudia Zielińska
- Magdalena Buniek
Nagroda im. Hieronima Derdowskiego
Nagroda Główna - Józef Roszman
I - Karolina Keler
II - Genowefa Czech
III - Edmund Lewańczyk, Andżelika Kamińska
Wyróżnienia: - Kazimierz Budziński
- Eugenia Laska
- Krystyna Engler
- Krystyna Kamińska
Specjalną nagrodę Puchar Pomorskiej Rady LZS w Gdańsku uzyskała najmłodsza uczestniczka Turnieju Gawędziarzy Kaszub i Kociewia - Andżelika Kamińska z Pinczyna. Przypomnijmy Turniej Gawędziarzy Ludowych Kaszub i Kociewia jest imprezą dwudniową. Niedzielny finał poprzedzony jest zawsze sobotnimi przesłuchaniami oraz już tradycyjnie Mszą w kościele pw. św. Mikołaja w Wielu oraz złożeniem wiązanek kwiatów pod pomnikami Hieronima Derdowskiego, Wincentego Rogali oraz pod obeliskiem Józefa Bruskiego. Niedzielnego popołudnia 9 sierpnia nawiedzono też cmentarz na którym spoczywa pierwszy Dyrektor Domu Kultury w Wielu niezapomniany Pan Józef Brzeziński a zarazem pierwszy organizator konkursu. Konkurs w tym roku finansowo wsparli: Urząd Gminy w Karsinie, Zarząd Główny Zrzeszenia Kaszubsko Pomorskiego w Gdańsku, Lokalna Grupa Działania "Stolem" w Lipuszu oraz "Fungopol" - Bankiewicz, Skórczewski z Kinic koło Brus. W niedzielę odbył się także jako impreza towarzysząca Turniej Gry w Baśkę w ramach Pucharu Pomorza, którego organizatorem była Federacja Kaszebe Baszka - Les. Swoim patronatem honorowym turniej objęli: Kazimierz Plocke - Poseł RP, Roman Brunke - Wójt Gminy Karsin, Justyna Piekarska - Dyrektor Domu Kultury Wiele oraz Henryk Radtke - Wiceprezes Federacji Kaszebe Baszka - Les. Mnóstwo kaszubskich atrakcji. Spotkanie z rodną mową. Uczciwa kaszubska rywalizacja. Tylko w Wielu podczas Turnieju Gawędziarzy Kaszub i Kociewia. /PB/
Wywiad z Panem Januszem Pryczkowskim – II nagroda w
kategorii Józefa Bruskiego
PB: Jest mi
niezmiernie miło, że mogę gościć na łamach prowadzonego przeze mnie bloga
laureata nagrody im. Józefa Bruskiego mojego wujka. Witam Panie Januszu pośród
nas.
Janusz
Pryczkowski: Witam również bardzo serdecznie.
PB: Pochodzi
Pan z Kaszub. Jaką część regionu Pan zamieszkuje?
Janusz
Pryczkowski: Pochodzę z okolic Sianowa, czyli ze stolicy Kaszub, albowiem
znajduje się tam Matka Boska Sianowska Królowa Kaszub. A gdzie Królowa, tam
stolica.
PB: Skąd u
Pana wzięło się zainteresowanie kaszubską gawędą? Czy ktoś w Pana rodzinie
także gwarzy lub kiedyś gwarzył?
Janusz
Pryczkowski: Muszę zaznaczyć, że moja rodzina ma bardzo humorystyczne podejście
do świata. Często się śmiejemy, śpiewamy, a ja przygrywam na akordeonie. Często
też gwarzyłem na różnych spotkaniach rodzinnych. Jednego roku, namówiony przez
ciocię, pojechałem do Wiela by się sprawdzić jako gawędziarz. Nikt z mojej
rodziny nie gwarzył, oprócz wspomnianej cioci, która ma większe doświadczenie
ode mnie, jeśli chodzi o udział w Turnieju Gawędziarzy we Wielu.
PB: Po raz
który uczestniczy Pan w Turnieju Gawędziarzy Kaszub i Kociewia? Która jest to
Pana wygrana w tej imprezie?
Janusz
Pryczkowski: W tym roku uczestniczyłem po raz czwarty i również po raz czwarty
zdobyłem podium na tym Turnieju. Trzy razy zdobywałem Główną Nagrodę w danej
kategorii, w tym roku II miejsce.
PB: Jest Pan
osobą młodą. Niespełna dwudziestoletnią. Zauważyłem już po kilku edycjach
Turnieju Gawędziarzy Kaszub i Kociewia, że uczestnikami konkursu są dzieci albo
ludzie po pięćdziesiątce. Dlaczego według Pana w konkursie nie bierze udziału
młodzież w wieku 16-25 lat?
Janusz
Pryczkowski: Wydaje mi się, że młodzi ludzie wstydzą się mówić po kaszubsku.
Jako argument mogę podać właśnie to, że starsi, którzy na co dzień posługują
się kaszubszczyzną, nie mają żadnych oporów by występować w Turnieju, a dzieci
natomiast nie widzą powodów by wstydzić się języka kaszubskiego. Natomiast u
młodzieży w moim wieku zauważyć można, że z niechęcią posługują się tym
językiem, a w ogóle w swoim środowisku. Jest to oczywiście absurdalny powód,
ale spekulując, uważam to za główny powód. No i niektórzy po prostu nie mają
żyłki do gwarzenia.
PB: Proszę w
kilku słowach spróbować zachęcić naszych czytelników, że warto gawędzić.
Janusz
Pryczkowski: Dzięki temu można wywołać uśmiechy na wielu twarzach i wydaje mi
się, że jest to najlepsze wynagrodzenie, jakie może przynieść gwarzenie. Poza
tym, oprócz wielewskiego Turnieju, gawędziarz może dostać zaproszenie, by
zaprezentował swoją gawędę gdzie indziej. Dzięki temu można poznać wielu
ciekawych ludzi, np. Józefa Roszmana, który jest mistrzem w tym fachu. Na
Turnieju można również otrzymać nagrodę pieniężną za swoją gawędę.
PB:
Dziękujemy za wywiad. Życzymy wielu sukcesów na niwie regionalnej i nie tylko.
Fotoreportaż z XXXVIII Turnieju Gawędziarzy Kaszub i Kociewia
Komentarze
Prześlij komentarz